Komentarze: 0
Wywoływał widma przeszłości
Wśród złocistego blasku świec
W zaklętym kręgu
Wśród głuszy drzew
Na śnieżnej polanie
Chciał odnaleźć córkę rybaka
Zagubioną wśród fal
Na przezroczystym statku czasu
Z purpurowo wydętymi żaglami
Przyszła do niego nocą
Zmaterializowała się we snach
Piwnooka dziewczyna o śniadej cerze
Pełnych ustach smakujących gwiazdami
I oczach przepełnionych tajemniczością
Ubrana tylko w pajęczynę
Płatkami śniegu upstrzoną
Pachnąca nadzieją i seksem
Pozwoliła mu na ten ostatni raz
By następnego dnia
Z MarLboro lightem w dłoni
Smakiem gwiazd w ustach i
Wrażeniem zakończenia odwiecznej misji
Przywitał słońce